Przemiana materii, metabolizm - co to jest, jak go zmierzyć?

Każdy z nas jest inny. Różnimy się kolorem skóry, włosów, oczu, sylwetką, zachowaniem, poglądami itp. Naszym najbardziej unikalnym znakiem rozpoznawczym jest oczywiście odcisk palca, dzięki któremu można bez wątpliwości nas odróżnić. Oprócz niego istnieje jeszcze jeden całkowicie wyjątkowy parametr – jest nim TEMPO PRZEMIANY MATERII, czyli METABOLIZM.
Co to jest metabolizm? W prostych słowach jest to tempo, z jakim nasze ciało „spala” (dosłownie utlenia) cukier i przekształca go w wodę, dwutlenek węgla i ENERGIĘ. Oczywiście do tego procesu niezbędny jest TLEN.
DLACZEGO RÓŻNIMY SIĘ METABOLIZMEM?
Dlaczego poziom metabolizmu jest tak różny u każdego? Po pierwsze dlatego, że zależy on od masy ciała i wzrostu, czyli od tego jak jesteśmy zbudowani, a jeszcze dokładniej od ilości metabolicznie czynnych tkanek naszego organizmu. Jak wiadomo są nimi głównie mięśnie i kości, znane w dietetyce/żywieniu jako tzw. beztłuszczowa masa ciała. Z drugiej strony pozostała „tłuszczowa masa ciała”, czyli tkanka tłuszczowa nie jest sama w sobie zbyt aktywna metabolicznie, chociaż może wpływać na tenże poprzez różnorakie wydzielane hormony.
Po drugie metabolizm zależy również od stanu czynnościowego naszego organizmu, a ten od naszej gospodarki hormonalnej (głównie hormonów tarczycy i nadnerczy), naszego trybu życia (w większości „osiadłego” niestety), ewentualnych niedoborów, stanów zapalnych, stresów. Nawet pora dnia znamiennie wpływa na poziom metabolizmu – w nocy jest znamiennie wolniejszy i dopiero na skutek wyrzutu hormonów nadnerczy „włącza się” ponownie nad ranem. Oczywiście w stanach chorobowych metabolizm może bardzo, bardzo znacznie się zmieniać np. w chorobach nowotworowych, niedożywieniu dochodzi do jego znacznego obniżenia. Natomiast w ostrych chorobach zapalnych (np. ostre zapalenie trzustki), czy urazach tempo metabolizmu wzrasta jak szalone. Oczywiście w wielu chorobach tempo metabolizmu pozostaje nieznane. Dlaczego? Po prostu nikt tego nie zmierzył.
Od dawna dietetycy i żywieniowcy zastanawiali się jak najprościej ocenić metabolizm, czy to w celu ustalenia dopasowanej diety redukcyjnej, czy rozpoczęcia leczenia żywieniowego. Jest to niezmiernie ważne. W pierwszym przypadku jeżeli metabolizm jest niższy od oczekiwanego pacjent pomimo diety redukcyjnej nie traci na wadze (może nawet przybierać). Mieliśmy takie przypadki, trafiali do nas pacjenci ze świetnie zbilansowaną dietą, ale nieodpowiednio dobraną kalorycznością, na której nie tracili na wadze, z prostego powodu – ich metabolizm był bardzo niski. Dopiero „skrojona na miarę” dieta dała pozytywne rezultaty. Bywały też takie przypadki, że rzeczywisty pomiar metabolizmu u naszych pacjentów okazywał się nawet 40-50% wyższy od „oczekiwanego”. Mogliśmy bez problemu ustalić dietę redukcyjną nawet na poziomie 1800-1900 kcal i obserwować spadek wagi 1 kg na tydzień. Gdyby takim pacjentom wyznaczyć metabolizm jedynie na podstawie wyliczeń ze wzorów, to dieta redukcyjna ustalona dla nich na poziomie 1200 kcal byłaby znacznie zaniżona, odczuwaliby głód i szybko zniechęcili się do odchudzania.
W przypadku leczenia żywieniowego jest to chyba jeszcze ważniejsze; nadmiar podanych kalorii może spowodować bardzo groźne zaburzenia metaboliczne, nawet zagrażające życiu!!! Żeby tego się ustrzec konieczne jest uzupełnienie wszelkich niedoborów witaminowo-elektrolitowych i rozpoczęcie żywienia z relatywnie niskiego poziomu. Ale to już zupełnie inny temat.
JAK ZMIERZYĆ METABOLIZM?
I tu dochodzimy do sedna sprawy. Jest wiele sposobów, co oznacza, że żaden nie jest idealny. Ale omówmy je po kolei. Tak naprawdę są 3 główne:
I) WZORY
To pierwszy z nich. Po prostu podajemy parametry takie jak płeć, wiek, masę ciała itp. i uzyskujemy pewną wartość. Najprostszym jest tzw. wzór „kilomasochistyczny”, czyli mnożymy masę ciała pacjenta w kilogramach przez ok 25-30 kcal uzyskujemy pewną wartość. Ma ona niewiele wspólnego z rzeczywistością. Najbardziej znany i stosowany przez dietetyków wzór to Harrisa – Benedicta (HB). Opiera się on na następujących parametrach: płci, wieku i masie ciała. Istnieją jego dwie wersje – w zależności od płci. Znajdziecie ten wzór praktycznie w każdym opracowaniu dotyczącym pomiaru metabolizmu (a właściwie spoczynkowej przemiany materii – resting metabolic rate RMR). Warto jednak wiedzieć, że wzór został opracowany w 1918 roku na podstawie pomiarów wydzielania ciepła w ciągu 24 godzin zmierzonego u ZDROWYCH mężczyzn, kobiet i niemowląt (jak oni mierzyli to u niemowląt???), łącznie nieco ponad 230 dorosłych i 90 niemowląt. Wzory opracowane na podstawie tych wyników stały się wręcz kanoniczne i obowiązują jeszcze w XXI wieku. Od czasu ich powstania opracowano ponad kilkaset różnych lepszych, lub gorszych. Z pewnością pozostaje jednak zadać pytanie, czy jest to naprawdę dokładna metoda? Jak ma się metabolizm osoby współcześnie żyjącej pod inną szerokością geograficzną z różnymi (nieznanymi kiedyś) schorzeniami do kogoś ówcześnie uznanego za zdrowego, żyjącego w Ameryce prawie 100 lat temu? Poza tym ci ludzie byli młodzi i zdrowi, jak można zatem przenieść te wyniki na osoby z nadwagą, otyłością czy z niedowagą? Na pociechę pozostaje fakt, że w latach osiemdziesiątych wzór był zrewidowany, a dekadę później opracowano bardziej dostosowany do współczesnego stylu życia wzór Mifflin – St Jeor, ale oczywiście u osób zdrowych.
II) BIOIMPEDANCJA ELEKTRYCZNA (czyli BIA)
To jest nieco wyższa szkoła jazdy. Jest to metoda stosowana w większości gabinetów dietetycznych. W zasadzie też opiera się na wzorach z pierwszego punktu, ale wykorzystuje jeszcze dokładną informację dotyczącą składu naszego ciała. Jak wspomniano powyżej różne tkanki są w różnym stopniu aktywne metabolicznie. Tak się również składa, że mają one również różną tzw. oporność elektryczną. Tkanka mięśniowa i kostna, które są najbardziej aktywne są znacznie bardziej „uwodniona” (raczej można rzec unaczyniona) niż „leniwa” znacznie mniej uwodniona tkanka tłuszczowa. Dlatego mięśnie mają znacznie lepsze właściwości przewodnictwa prądu, czyli mniejszą tzw. rezystancję niż tkanka tłuszczowa. Przepuszczenie prądu o bezpiecznym natężeniu przez te tkanki pozwala na ustalenie ich procentowej i bezwzględnej (czyli w kilogramach) zawartości w organizmie. Podstawienie wyników do odpowiednich wzorów pozwala na przybliżone ustalenie tempa spoczynkowej przemiany materii. Urządzenia te mają oczywiście możliwość wykonania tych obliczeń od raz, stąd otrzymujemy natychmiast gotowy wynik.
Istnieje wiele przeróżnych analizatorów do pomiaru bioimpedancji elektrycznej. Można mierzyć ją na stojąco (BIA pionowa), na leżąco (BIA pozioma), przy użyciu dwóch i więcej elektrod (prąd płynie od jednej do drugiej elektrody). Oczywiście im więcej elektrod ma urządzenie, tym dokładniej można ustalić zawartość poszczególnych tkanek przez które przepływa, ilość tłuszczu trzewnego (czyli tego zmagazynowanego w naszym brzuszku), czy mięśni. Istnieją urządzenia 8-mio elektrodowe, ale w zupełności przyzwoite będzie certyfikowane urządzenie z czterema elektrodami (po jednej dla poszczególnej kończyny).
Obojętnie jednak jak dokładnego BIA użylibyśmy, metoda ta jest tylko bardziej zaawansowaną oceną metabolizmu polegającą wciąż na obliczeniach podobnych do wzoru HB. Z pewnością jest przydatna do oceny zawartości naszego „tłuszczu”, ale niekoniecznie o to w pomiarze metabolizmu chodzi. Poza tym w niektórych przypadkach, np. u osób odwodnionych, z obrzękami, czy wodobrzuszem, u pacjentów z BMI większym niż 35, czy z różnego rodzaju implantami (np. sztucznym biodrem) badanie nie jest miarodajne. Jest ponadto przeciwskazane u osób z rozrusznikami serca oraz należy ostrożnie stosować u kobiet w ciąży (chociaż istnieją prace, które jednoznacznie potwierdzają bezpieczeństwo metody u ciężarnych). W razie wątpliwości należy odwołać się do materiałów informacyjnych poszczególnego producenta.
W naszej poradni używamy certyfikowanego jako medyczny aparatu TANITA BC 418 MA.
Co to jest metabolizm? W prostych słowach jest to tempo, z jakim nasze ciało „spala” (dosłownie utlenia) cukier i przekształca go w wodę, dwutlenek węgla i ENERGIĘ. Oczywiście do tego procesu niezbędny jest TLEN.
DLACZEGO RÓŻNIMY SIĘ METABOLIZMEM?
Dlaczego poziom metabolizmu jest tak różny u każdego? Po pierwsze dlatego, że zależy on od masy ciała i wzrostu, czyli od tego jak jesteśmy zbudowani, a jeszcze dokładniej od ilości metabolicznie czynnych tkanek naszego organizmu. Jak wiadomo są nimi głównie mięśnie i kości, znane w dietetyce/żywieniu jako tzw. beztłuszczowa masa ciała. Z drugiej strony pozostała „tłuszczowa masa ciała”, czyli tkanka tłuszczowa nie jest sama w sobie zbyt aktywna metabolicznie, chociaż może wpływać na tenże poprzez różnorakie wydzielane hormony.
Po drugie metabolizm zależy również od stanu czynnościowego naszego organizmu, a ten od naszej gospodarki hormonalnej (głównie hormonów tarczycy i nadnerczy), naszego trybu życia (w większości „osiadłego” niestety), ewentualnych niedoborów, stanów zapalnych, stresów. Nawet pora dnia znamiennie wpływa na poziom metabolizmu – w nocy jest znamiennie wolniejszy i dopiero na skutek wyrzutu hormonów nadnerczy „włącza się” ponownie nad ranem. Oczywiście w stanach chorobowych metabolizm może bardzo, bardzo znacznie się zmieniać np. w chorobach nowotworowych, niedożywieniu dochodzi do jego znacznego obniżenia. Natomiast w ostrych chorobach zapalnych (np. ostre zapalenie trzustki), czy urazach tempo metabolizmu wzrasta jak szalone. Oczywiście w wielu chorobach tempo metabolizmu pozostaje nieznane. Dlaczego? Po prostu nikt tego nie zmierzył.
Od dawna dietetycy i żywieniowcy zastanawiali się jak najprościej ocenić metabolizm, czy to w celu ustalenia dopasowanej diety redukcyjnej, czy rozpoczęcia leczenia żywieniowego. Jest to niezmiernie ważne. W pierwszym przypadku jeżeli metabolizm jest niższy od oczekiwanego pacjent pomimo diety redukcyjnej nie traci na wadze (może nawet przybierać). Mieliśmy takie przypadki, trafiali do nas pacjenci ze świetnie zbilansowaną dietą, ale nieodpowiednio dobraną kalorycznością, na której nie tracili na wadze, z prostego powodu – ich metabolizm był bardzo niski. Dopiero „skrojona na miarę” dieta dała pozytywne rezultaty. Bywały też takie przypadki, że rzeczywisty pomiar metabolizmu u naszych pacjentów okazywał się nawet 40-50% wyższy od „oczekiwanego”. Mogliśmy bez problemu ustalić dietę redukcyjną nawet na poziomie 1800-1900 kcal i obserwować spadek wagi 1 kg na tydzień. Gdyby takim pacjentom wyznaczyć metabolizm jedynie na podstawie wyliczeń ze wzorów, to dieta redukcyjna ustalona dla nich na poziomie 1200 kcal byłaby znacznie zaniżona, odczuwaliby głód i szybko zniechęcili się do odchudzania.
W przypadku leczenia żywieniowego jest to chyba jeszcze ważniejsze; nadmiar podanych kalorii może spowodować bardzo groźne zaburzenia metaboliczne, nawet zagrażające życiu!!! Żeby tego się ustrzec konieczne jest uzupełnienie wszelkich niedoborów witaminowo-elektrolitowych i rozpoczęcie żywienia z relatywnie niskiego poziomu. Ale to już zupełnie inny temat.
JAK ZMIERZYĆ METABOLIZM?
I tu dochodzimy do sedna sprawy. Jest wiele sposobów, co oznacza, że żaden nie jest idealny. Ale omówmy je po kolei. Tak naprawdę są 3 główne:
I) WZORY
To pierwszy z nich. Po prostu podajemy parametry takie jak płeć, wiek, masę ciała itp. i uzyskujemy pewną wartość. Najprostszym jest tzw. wzór „kilomasochistyczny”, czyli mnożymy masę ciała pacjenta w kilogramach przez ok 25-30 kcal uzyskujemy pewną wartość. Ma ona niewiele wspólnego z rzeczywistością. Najbardziej znany i stosowany przez dietetyków wzór to Harrisa – Benedicta (HB). Opiera się on na następujących parametrach: płci, wieku i masie ciała. Istnieją jego dwie wersje – w zależności od płci. Znajdziecie ten wzór praktycznie w każdym opracowaniu dotyczącym pomiaru metabolizmu (a właściwie spoczynkowej przemiany materii – resting metabolic rate RMR). Warto jednak wiedzieć, że wzór został opracowany w 1918 roku na podstawie pomiarów wydzielania ciepła w ciągu 24 godzin zmierzonego u ZDROWYCH mężczyzn, kobiet i niemowląt (jak oni mierzyli to u niemowląt???), łącznie nieco ponad 230 dorosłych i 90 niemowląt. Wzory opracowane na podstawie tych wyników stały się wręcz kanoniczne i obowiązują jeszcze w XXI wieku. Od czasu ich powstania opracowano ponad kilkaset różnych lepszych, lub gorszych. Z pewnością pozostaje jednak zadać pytanie, czy jest to naprawdę dokładna metoda? Jak ma się metabolizm osoby współcześnie żyjącej pod inną szerokością geograficzną z różnymi (nieznanymi kiedyś) schorzeniami do kogoś ówcześnie uznanego za zdrowego, żyjącego w Ameryce prawie 100 lat temu? Poza tym ci ludzie byli młodzi i zdrowi, jak można zatem przenieść te wyniki na osoby z nadwagą, otyłością czy z niedowagą? Na pociechę pozostaje fakt, że w latach osiemdziesiątych wzór był zrewidowany, a dekadę później opracowano bardziej dostosowany do współczesnego stylu życia wzór Mifflin – St Jeor, ale oczywiście u osób zdrowych.
II) BIOIMPEDANCJA ELEKTRYCZNA (czyli BIA)
To jest nieco wyższa szkoła jazdy. Jest to metoda stosowana w większości gabinetów dietetycznych. W zasadzie też opiera się na wzorach z pierwszego punktu, ale wykorzystuje jeszcze dokładną informację dotyczącą składu naszego ciała. Jak wspomniano powyżej różne tkanki są w różnym stopniu aktywne metabolicznie. Tak się również składa, że mają one również różną tzw. oporność elektryczną. Tkanka mięśniowa i kostna, które są najbardziej aktywne są znacznie bardziej „uwodniona” (raczej można rzec unaczyniona) niż „leniwa” znacznie mniej uwodniona tkanka tłuszczowa. Dlatego mięśnie mają znacznie lepsze właściwości przewodnictwa prądu, czyli mniejszą tzw. rezystancję niż tkanka tłuszczowa. Przepuszczenie prądu o bezpiecznym natężeniu przez te tkanki pozwala na ustalenie ich procentowej i bezwzględnej (czyli w kilogramach) zawartości w organizmie. Podstawienie wyników do odpowiednich wzorów pozwala na przybliżone ustalenie tempa spoczynkowej przemiany materii. Urządzenia te mają oczywiście możliwość wykonania tych obliczeń od raz, stąd otrzymujemy natychmiast gotowy wynik.
Istnieje wiele przeróżnych analizatorów do pomiaru bioimpedancji elektrycznej. Można mierzyć ją na stojąco (BIA pionowa), na leżąco (BIA pozioma), przy użyciu dwóch i więcej elektrod (prąd płynie od jednej do drugiej elektrody). Oczywiście im więcej elektrod ma urządzenie, tym dokładniej można ustalić zawartość poszczególnych tkanek przez które przepływa, ilość tłuszczu trzewnego (czyli tego zmagazynowanego w naszym brzuszku), czy mięśni. Istnieją urządzenia 8-mio elektrodowe, ale w zupełności przyzwoite będzie certyfikowane urządzenie z czterema elektrodami (po jednej dla poszczególnej kończyny).
Obojętnie jednak jak dokładnego BIA użylibyśmy, metoda ta jest tylko bardziej zaawansowaną oceną metabolizmu polegającą wciąż na obliczeniach podobnych do wzoru HB. Z pewnością jest przydatna do oceny zawartości naszego „tłuszczu”, ale niekoniecznie o to w pomiarze metabolizmu chodzi. Poza tym w niektórych przypadkach, np. u osób odwodnionych, z obrzękami, czy wodobrzuszem, u pacjentów z BMI większym niż 35, czy z różnego rodzaju implantami (np. sztucznym biodrem) badanie nie jest miarodajne. Jest ponadto przeciwskazane u osób z rozrusznikami serca oraz należy ostrożnie stosować u kobiet w ciąży (chociaż istnieją prace, które jednoznacznie potwierdzają bezpieczeństwo metody u ciężarnych). W razie wątpliwości należy odwołać się do materiałów informacyjnych poszczególnego producenta.
W naszej poradni używamy certyfikowanego jako medyczny aparatu TANITA BC 418 MA.
III) KALORYMETRIA
I wreszcie dochodzimy do jednej z najdokładniejszych (i jednocześnie niestety najrzadziej stosowanej) metod pomiaru metabolizmu, czyli kalorymetrii. Jak wspominano poprzednio metabolizm to wytwarzanie ENERGII z substancji odżywczych (głównie glukozy i lipidów) oraz TLENU. Produktem ubocznym tego procesu jest DWUTLENEK WĘGLA. Można to schematycznie przedstawić jak poniżej:
PRODUKTY + TLEN = ENERGIA + DWUTLENEK WĘGLA
W metodzie kalorymetrycznej mierzy się albo bezpośrednią ilość wytworzonej ENERGII lub ilość zużytego do jej wytworzenia TLENU i/lub powstałego DWUTLENKU WĘGLA. Istnieją zatem dwa rodzaje tego pomiaru:
KALORYMETRIA BEZPOŚREDNIA
Jest to metoda określająca bezpośrednio wytworzoną ENERGIĘ, którą mierzy się w postaci 24-godzinnego pomiaru utraty ciepła. Stąd właściwie wzięła się nazwa od łacińskiego słowa „calor” czyli ciepło. Mierzy ona metabolizm ze 100% dokładnością, ponieważ dokładnie określa ilość wydatkowanej energii. To właśnie na niej oparli swoje wyniki Harris i Benedict mierząc utratę ciepła w ciągu 24 godzin i przeliczając ją w zależności od płci, masy, powierzchni ciała oraz wieku. Mimo, że tak dokładna jest to metoda wysoce niepraktyczna. Wyobraźmy sobie spędzenie 24, a przynajmniej 12 godzin w komorze/basenie, bez ruchu i pijąc jedynie wodę o temp. 36 stopni? Jest to konieczne to prawidłowego pomiaru, ponieważ ruch oraz spożywany pokarm zwiększają produkcję ciepła i tym samym odczyt tempa spoczynkowej przemiany materii staje się niedokładny. Dlatego o wiele częściej stosowany jest drugi rodzaj pomiaru, czyli:
KALORYMETRIA POŚREDNIA
W tej metodzie mierzymy ilość zużytego przez nasze komórki TLENU (i/lub wyprodukowanego DWUTLENKU WĘGLA) podczas produkcji ENRGII i jest to druga po kalorymetrii bezpośredniej najbardziej dokładna metoda pomiaru tempa metabolizmu. Kalorymetr, w tym wypadku respirometr mierzy różnicę między zawartością TLENU w powietrzu wdychanym i wydychanym i z tejże wartości uzyskuje się wartość RZECZYWISTEGO spoczynkowego wydatku energetycznego. Stąd już bardzo prosta droga do wyliczenia całkowitego zapotrzebowania energetycznego u pacjenta.
I wreszcie dochodzimy do jednej z najdokładniejszych (i jednocześnie niestety najrzadziej stosowanej) metod pomiaru metabolizmu, czyli kalorymetrii. Jak wspominano poprzednio metabolizm to wytwarzanie ENERGII z substancji odżywczych (głównie glukozy i lipidów) oraz TLENU. Produktem ubocznym tego procesu jest DWUTLENEK WĘGLA. Można to schematycznie przedstawić jak poniżej:
PRODUKTY + TLEN = ENERGIA + DWUTLENEK WĘGLA
W metodzie kalorymetrycznej mierzy się albo bezpośrednią ilość wytworzonej ENERGII lub ilość zużytego do jej wytworzenia TLENU i/lub powstałego DWUTLENKU WĘGLA. Istnieją zatem dwa rodzaje tego pomiaru:
KALORYMETRIA BEZPOŚREDNIA
Jest to metoda określająca bezpośrednio wytworzoną ENERGIĘ, którą mierzy się w postaci 24-godzinnego pomiaru utraty ciepła. Stąd właściwie wzięła się nazwa od łacińskiego słowa „calor” czyli ciepło. Mierzy ona metabolizm ze 100% dokładnością, ponieważ dokładnie określa ilość wydatkowanej energii. To właśnie na niej oparli swoje wyniki Harris i Benedict mierząc utratę ciepła w ciągu 24 godzin i przeliczając ją w zależności od płci, masy, powierzchni ciała oraz wieku. Mimo, że tak dokładna jest to metoda wysoce niepraktyczna. Wyobraźmy sobie spędzenie 24, a przynajmniej 12 godzin w komorze/basenie, bez ruchu i pijąc jedynie wodę o temp. 36 stopni? Jest to konieczne to prawidłowego pomiaru, ponieważ ruch oraz spożywany pokarm zwiększają produkcję ciepła i tym samym odczyt tempa spoczynkowej przemiany materii staje się niedokładny. Dlatego o wiele częściej stosowany jest drugi rodzaj pomiaru, czyli:
KALORYMETRIA POŚREDNIA
W tej metodzie mierzymy ilość zużytego przez nasze komórki TLENU (i/lub wyprodukowanego DWUTLENKU WĘGLA) podczas produkcji ENRGII i jest to druga po kalorymetrii bezpośredniej najbardziej dokładna metoda pomiaru tempa metabolizmu. Kalorymetr, w tym wypadku respirometr mierzy różnicę między zawartością TLENU w powietrzu wdychanym i wydychanym i z tejże wartości uzyskuje się wartość RZECZYWISTEGO spoczynkowego wydatku energetycznego. Stąd już bardzo prosta droga do wyliczenia całkowitego zapotrzebowania energetycznego u pacjenta.
Przypomnijmy, że:
CAŁKOWITE ZAPOTRZEBOWANIE ENERGETYCZNE (TEE) = SPOCZYNKOWY WYDATEK ENERGETYCZNY (REE) + WYSIŁKOWY WYDATEK ENERGETYCZNY (AEE) + POPOSIŁKOWA UTRATA CIEPŁA (DEE)
Kalorymetr mierzy REE, które stanowi około do 70% całkowitego wydatku energetycznego. Resztę czyli ok 20-25 % stanowi wydatek energetyczny związany z wysiłkiem (czyli nasz styl życia) a pozostałe około 5-15% poposiłkowa utrata ciepła. Znając REE można bez trudu określić TEE biorąc pod uwagę współczynniki związane ze stopniem aktywności fizycznej.
Według ekspertów badanie kalorymetrii pośredniej pozwala na określenie tempa spoczynkowej przemiany materii z dokładnością do jednego procenta, jest wysoce powtarzalne i uznawane obecnie za ZŁOTY STANDARD w ocenie metabolizmu.
Różne są urządzenia i różne sposoby uzyskania wydychanego powietrza, ale można powiedzieć, że certyfikowane urządzenia są wiarygodne, co wynika z metodyki i zasad pomiaru.
Badanie kalorymetrii pośredniej jest samo w sobie bardzo proste, po prostu przez 10 minut trzeba nie robić nicJ, tzn. oddychać spokojnie, w wygodnej pozycji w neutralnym otoczeniu. Do badania należy się przygotować tzn. być na czczo (w zupełności wystarczy przerwa 4 godzin od posiłku, jak najbardziej można pić wodę) oraz powstrzymać się od nadmiernego wysiłku w dniu i dzień przed badaniem.
Zastanawiające jest, że skoro jest to tak dobre badanie, to dlaczego nie jest dostępne?
Kalorymetria pośrednia jest dostępna w niektórych, chyba jedynie najbardziej renomowanych szpitalach, czasem na oddziałach intensywnej terapii (możliwość ta wynika z dodania tej funkcji do respiratora, więc praktycznie dotyczy tylko krytycznie chorych, sztucznie wentylowanych pacjentów). Wynika to pewnie po części z niewiedzy, dość wysokich kosztów aparatu, małej dostępności na rynku i niejako wypełnienia tej „funkcji” przez analizatory składu ciała. Należy jeszcze raz podkreślić, że do pomiaru metabolizmu (a na tym nam najbardziej zależy we wiarygodnym leczeniu żywieniowym/dietoterapii) BIA nie jest wiarygodne. W Polsce spotkaliśmy się z kalorymetrem tylko raz w najlepszym w Polsce i jednym z lepszych w Europie Oddziale Żywienia Klinicznego i Chirurgii w Warszawie, ale urządzenie to było jedynie wypożyczone na określony czas.
Dlatego biorąc pod uwagę powyższe informacje naszym marzeniem była możliwość udostępnienia kalorymetrii pośredniej wszystkim, którzy mogliby odnieść korzyść z takiego badania. Dotyczy to zarówno osób zdrowych, które chcą utrzymać dobrą kondycję, osób, które chcą stracić zbędne kilogramy (i uniknąć efektu jo-jo) oraz osób z wszelkiego rodzaju schorzeniami (Przypis 1.) Ponieważ jesteśmy niezależną poradnią dietetyczną wybieramy to, co uważamy za najlepsze dla nas i naszych klientów. Wybraliśmy analizator ReeVue amerykańskiej firmy KORR Medical Technologies, która jest światowym liderem w produkcji tego typu urządzeń. Aparat jest certyfikowany, można go nawet stosować u pacjentów (w szpitalu oraz w domu) oraz oczywiście u każdej zainteresowanej osoby. Pozwala on w chwili obecnej na jeden z najdokładniejszych pomiarów indywidualnego metabolizmu. Daje to naprawdę bardzo ciekawe i przede wszystkim praktyczne wyniki, z których część zdążyliśmy już opublikować. Co najważniejsze jest to metoda naprawdę skuteczna.
PODSUMOWANIE
- Metabolizm to ilość energii wytworzonej przez organizm z substratów przy użyciu tlenu oddechowego,
- Do metod oznaczania metabolizmu należą m.in. wzór Harrisa-Benedicta, BIOimpedancja elektryczna oraz kalorymetria pośrednia i bezpośrednia,
- Kalorymetria pośrednia jest złotym standardem jeśli chodzi o pomiar spoczynkowego wydatku energetycznego i tempa samym metabolizmu.
Przypis 1
Stany, w jakich pomiar metabolizmu jest przydatny, a nawet konieczny:
- Otyłość każdego stopnia i nadwaga
- Niedoczynność i nadczynność tarczycy (w tym Hashimoto)
- Cukrzyca i zaburzenia tolerancji glukozy
- Nadciśnienie i inne choroby krążenia
- Zespół metaboliczny
- Mukowiscydoza
- Anoreksja
- Bulimia
- Zaburzenia wchłaniania (każdego pochodzenia)
- Hiperalimentacja
- Oparzenia i urazy
- Sepsa
- Trudno gojących się ranach
- Boreliozie